Chord Mojo 2
Chyba każdy, kto choć raz szukał przetwornika cyfrowo-analogowego, słyszał o legendzie, jaką są produkty marki Chord Electronics. Jednym z najbardziej popularnych i najczęściej wybieranych rozwiązań mobilnych jest wersja Mojo 2. Już poprzednie wydanie tego przetwornika DAC cieszyło się ogromnym zainteresowaniem i mocno namieszało na rynku. Branża audio jednak nieustannie się rozwija, dlatego Chord postanowił wydać nową, a zarazem ulepszoną wersję swojego legendarnego urządzenia – Mojo 2.
Urządzenie i opakowanie
Jeśli chodzi o opakowanie mamy tu klasyczny kartonik, przewód do ładowania lub transmisji danych i samo urządzenie. Budowa zewnętrzną nowego Mojo nie różni się znacząco od poprzednika. Dokonano jednak szeregu zmian. Z zewnątrz zyskaliśmy dodatkowy przycisk sterowania i gniazdo USB typu C do ładowania. Zachowano też wejście koaksjalne i optyczne oraz wejścia microUSB. Mojo 2 wyposażony jest w dwa niezależne wyjścia słuchawkowe 3,5mm, co umożliwia jednoczesne słuchanie muzyki przez dwie osoby. Co ważne, nowy DAC podsiada regulowany crossfed oraz bezstratny korektor dźwięku. Dodatkowo może działać z całkowicie rozładowaną baterią jako samodzielny przetwornik do komputera. To spore zmiany, jednak jeszcze większe zaszły na samej płytce FPGA. Chord Mojo 2 to praktycznie przeprojektowany na nowo projekt, bazujący na legendzie pierwotnej wersji.
Brzmienie
Punktem wyjścia w kwestii brzmienia jest zrozumienie, że ani w Mojo, ani Mojo 2, nie znajdziemy klasycznego przetwornika DAC, tylko specjalnie zaprojektowany układ FPGA i szereg autorskich technologii.
Jeśli chodzi o niskie tony, przede wszystkim Mojo 2 zachowuje balans tonalny i pomimo pełnego, nasyconego brzmienia, nie jest przesadnie podbarwiony. Bas możemy dostosować do naszych potrzeb przy pomocy korektora, który rzeczywiście nie ingeruje negatywnie w brzmienie. W bazowej formie dostrzegamy silną i mięsistą dolną podstawę. Podoba mi się znakomita szybkość i masa w dolnych rejestrach. W moim odczuciu muzyka w Mojo 2 wybrzmiewa tak pięknie, jak tylko to możliwe.
W odniesieniu do średniego pasma, w dalszych zakresach możemy usłyszeć niemal całkowicie sterylne i stacjonarne brzmienie. Rozdzielczość jest fenomenalna, a w muzyce możemy poczuć i dosłownie dotknąć szczegółów, których wcześniej nie można było dostrzec. Szczególnie wokale potrafią oczarować, a co najbardziej mnie zaskoczyło – mimo laboratoryjnego brzmienia i gęstości brzmienia na poziomie stacjonarnym, scena pozostała ogromna. Nie zapomniano też o neutralności i czystości dźwięku. Mimo dużej mocy Mojo 2 nie ma problemu z szumem tła.
Odnosząc się do tonów wysokich, zdecydowanie możemy tu poczuć, a przede wszystkim usłyszeć, perfekcję szkoły Chord Electronics. Mamy tu czyste i niesamowicie neutralne wysokie tony. Jednocześnie ilość informacji, jaką przekazuje Chord w modelu Mojo 2, jest niesamowita. Podoba mi się też fakt, że mimo sterylnej czystości, brzmienie pozostało na wysokim poziomie, a jednocześnie nie zostało pozbawione życia zachowując swoje naturalne i realistyczne oblicze.
Porównania
Zupełnie niedawno miałem okazję zrecenzować i omówić świetne rozwiązanie od Ifi, jakim był model Gryphon. Osobiście bardzo polubiłem ten DAC/AMP za ogromną funkcjonalność oraz przyjemne brzmienie. W starciu z Mojo 2, jeśli chodzi o dźwięk, neutralność, szczegółowość i ogólną prezentację, przyznaję szczerze, że propozycja Chord Electronics jest nie do pobicia. Jednakże Gryphon nadrabia funkcjonalnością i mobilnością, której w Mojo 2 po prostu brakuje. Oczywiście możemy dokupić moduł Poly i mieć pełne wsparcie Bluetooth, jednak zwiększy to cenę zestawu niemal dwukrotnie. Natomiast pomimo braku wyjść zbalansowanych czy liniowych, Mojo 2 to brzmienie niemal stacjonarne. Układy R2R są oczywiście nie do zastąpienia konwersją delta sigma, jednak DAC od Chord, dzięki autorskiej technologii, ma strojenie na najwyższym poziomie.
Chord Mojo 2 VS EARMEN ANGEL
To bardzo ciekawe starcie, ponieważ oba urządzenia są bardzo mocne pod kątem technicznym i prezentują naprawdę znakomity poziom. Angel to mistrzostwo świata w zakresie technicznym i jednocześnie jest zestrojony tak, by nie wnosić praktycznie żadnych zmian w brzmieniu naszego sprzętu, podczas gdy Mojo 2 od Chord to brzmienie jeszcze bardziej techniczne i wyśrubowane,