Słuchawki Focala należą do najładniejszych na świecie.
Na pierwszy rzut oka Bathysy mogą się wydawać się mobilną wersją Celestee – najtańszych zamkniętych słuchawek Focala. Wbrew pozorom to jednak zupełnie nowa konstrukcja.
Gdyby ogłoszono konkurs na najładniejsze słuchawki świata, laur zwycięzcy niemal na pewno przypadłby Focalowi. Do niedawna urodę francuskich konstrukcji mogli doceniać wyłącznie posiadacze modeli stacjonarnych, jednak sytuacja uległa zmianie wraz z pojawieniem się bezprzewodowych Bathys.
W oczy natychmiast rzucają się charakterystyczne dwukolorowe obudowy. Wewnątrz zamontowano nowe przetworniki ze zmodernizowanymi magnesami. Obok znalazł się moduł Bluetooth, obsługujący kodeki aptX HD i Adaptive, oraz DAC 24 bity/192 kHz, umożliwiający połączenie przewodowe z komputerem.
Nie zabrakło również autorskiego systemu aktywnej redukcji hałasów, któremu najprawdopodobniej słuchawki te zawdzięczają swą nazwę. Po jego włączeniu użytkownika otacza cisza, porównywana przez producenta z zanurzeniem się w morskiej otchłani. Niewątpliwą wadą Bathysów jest fakt, że po włożeniu na głowę nie możemy się delektować ich urodą. Niedostatek ten rekompensuje brzmienie. Nazwanie go „kulturalnym” tylko w zarysie odda jego charakter.
Jeśli wyobrazić sobie poziomą skalę, na której jednym końcu znajdą się nauszniki o zbyt ofensywnych, narzucających się skrajach pasma, to na jej przeciwległym skraju powinniśmy umieścić Focale. Nie znaczy to, że grają nudno – nic podobnego, ale wszystko odbywa się naturalnie, relaksująco i w niewymuszony sposób. Efekciarstwo? W żadnym wypadku, za to efektywność – jak najbardziej
Jako pierwsza uwagę zwraca idealna równowaga tonalna, bez śladu faworyzowania któregoś z podzakresów. Basowe łupnięcia, cenione przez młodocianych rycerzy ortalionu, są im całkiem obce. W zamian dostajemy przebogate, melodyjne brzmienie, okraszone fantastyczną stereofonią. Pomimo przesunięcia przetworników do przodu słuchanie muzyki nie przypomina jeszcze wrażeń dostępnych z kolumn, ale blisko tu już do monitorów bliskiego pola.
Scena jest szeroka, wysunięta do przodu i z wyraźnymi planami. Ich podział na bliższe i dalsze nie pozostawia wątpliwości, zarówno z boków głowy, jak i w przestrzeni przed odbiorcą. Focale okazują się przy tym wymagające wobec jakości technicznej nagrań. Z audiofilskimi potrafią wyczarować cuda.
Bez względu na repertuar francuskie nauszniki oferują równowagę tonalną, bogactwo barw oraz bardzo dobrą stereofonię. Z audiofilskimi realizacjami potrafią wyczarować prawdziwe muzyczne spektakle. Nie ma przy tym znaczenia, czy w odtwarzaczu umieścimy akurat dzieła mistrzów baroku, album jazzowy czy też starannie zrealizowany rock.
Konserwatywni audiofile lubią twierdzić, że „nieważne, jak sprzęt wygląda, ważne, jak gra”. Ciekawe, co by powiedzieli po kontakcie ze słuchawkami Focala? Bathys to rzadki przypadek, kiedy wyrafinowany wygląd znajduje odzwierciedlenie w brzmieniu sprzętu.